Zatonąć w dźwiękach – recenzja płyty „Korzenie” zespołu Toń Redakcja, 7 lipca, 202417 lipca, 2024 TOŃ to nowy na scenie projekt, łączący elementy stonera, psychodeli i post-punka z motywami ludowymi, aż po metalową ekstremę. Album ‘Korzenie’ to debiutancka płyta zespołu, którego skład tworzą przedsiębiorca z branży pogrzebowej, prawnik od prądu, nauczycielka śpiewu, pilot boeingów i tłumacz z MTV. Grają razem muzykę z pogranicza jawy i snu, w której ciężar i gardłowy krzyk mieszają się z harmonią, wyrazistym kobiecym wokalem i subtelnością. Zespół zabiera nas w muzyczną podróż, utwory sprawiają, że toniemy w otchłani delikatnych, hipnotycznych, a czasem ciężkich i mrocznych dźwięków. Głos wokalistki pięknie komponuje się z instrumentami, nie wybija się na pierwszy plan, co nie jest wadą – nadaje to pięknego charakteru harmonii. Wokal i muzyka stanowią całość, której nie sposób ignorować. Głos wokalistki brzmi bardzo delikatnie i lekko w górnych partiach, a zyskuje chropowatość w dolnych rejestrach, co w połączeniu daje bardzo ciekawy efekt. Użyte często wokalizy stanowią intrygujący dodatek do instrumentów i wokalu. Choć pojawiają się często, nie wydają się być umieszczone na siłę – podobnie jak reszta instrumentów, wszystko ma tu swoje miejsce. Moją uwagę, poza wokalem, przykuła perkusja, zwłaszcza talerze. Perkusistka zręcznie wykorzystuje je, tworząc hipnotyzujące rytmy, które dodają głębi i dynamiki utworom. Użycie różnorodnych technik perkusyjnych wprowadza warstwy dźwięków, które doskonale uzupełniają resztę instrumentów, dodając im rytmicznego pulsowania i energii. Dzięki tej muzycznej harmonii, zespół potrafi przenieść słuchacza w inny wymiar, gdzie dźwięki stają się niemal namacalne, a emocje wyczuwalne w każdym akordzie. Muzyka wprowadza w stan głębokiego relaksu, jednocześnie pobudzając wyobraźnię. To podróż, której chce się doświadczać na nowo przy każdym odsłuchu, odkrywając kolejne warstwy i niuanse. Recenzje Rock / Metal