Piotr Paduszyński i podróż przez senne wspomnienia w singlu “Azalia” Redakcja, 28 czerwca, 202428 czerwca, 2024 Piotr Paduszyński nie zwalnia tempa. Po emocjonalnej EP-ce Fasada nadeszła pora na utwór nieco spokojniejszy i ciepły niczym letni wieczór. Posłuchajcie Azalii! Sam o sobie mówi, że gra przede wszystkim o ludziach. O tym, co nieuchwytne między nimi, co nie daje się ubrać w słowa, ale ma swoją barwę, zapach i dźwięk. Gra o emocjach, ale nie tych, które chcemy pokazać światu, tylko o takich, do których trudno się przyznać, które zakorzeniają się w człowieku gdzieś głęboko i wracają w chwilach intymności, samotności i konfrontacji z sobą samym. Inspiruje mnie wola — czy to wola życia, czy walki — czasami z przeciwnościami losu, a czasami z własnymi słabościami czy ze swoim wyobrażeniem o świecie. Inspiruje mnie tkwiąca w ludziach iskra, która zawsze pcha nas do przodu, każe nam wstać i próbować. Gdy gdzieś wokół siebie uchwycę tę iskrę, zaczynam pisać o niej historię. Historię, którą każdy może zrozumieć, ponieważ muzyka przekracza bariery językowe, etniczne i światopoglądowe — tłumaczy Piotr Paduszyński. Dopiero co ukazała się EP-ka Fasada, na której znalazły się takie utwory, jak Sen, Brzask czy tytułowa Fasada. Kolejnym przejawem twórczości Piotra jest jego najnowszy singiel Azalia. Zgodnie z japońską tradycją, kwiaty azalii symbolizują długowieczność, a ich zapach pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie. Podarowanie komuś azalii jest też życzeniem szczęścia dla obdarowywanej osoby. Tworząc utwór o tym tytule, przypomniałem sobie światło lampki solnej, którą często zapalałem w dzieciństwie i która dawała mi poczucie bezpieczeństwa i ukojenia. Pamiętam też projektor na klisze, które Tato wyświetlał mi na suficie i czytał podczas letnich wieczorów — wspomina Piotr Paduszyński. Azalia ma być podróżą przez ważne i ciepłe wspomnienia, które być może zakopaliśmy i przy natłoku codziennych obowiązków nie mieliśmy czasu do nich wrócić – Azalia to właśnie impuls, by ten czas znaleźć. Do utworu powstał również wyjątkowy teledysk, stworzony we współpracy z Pawłem Maluśkim (zdjęcia) oraz Sebastianem Juszczykiem z JUZZ MEDIA (reżyseria, scenariusz, montaż). Obraz ukazuje oniryczną podróż przez ulotne wspomnienia, w których dzieciństwo przeplata się z baśniami, a rzeczywistość płynnie przechodzi w marzenia. Utrzymany w sennej, nieco nieoczywistej konwencji teledysk został nagrany w pałacu w Gorzanowie. Inne Nowe wydawnictwa