Na granicy klasyki i nowoczesności – recenzja płyty “Kolizje Światów” zespołu MYCODA Aleksandra Rzepa, 31 lipca, 202431 lipca, 2024 Jak połączyć ze sobą elektronikę i rockowe brzmienie gitar? Muzycy zespołu MYCODA zdecydowanie znają odpowiedź na to pytanie. “Kolizje Światów” to nie tylko polskojęzyczne partie wokalne, ale przede wszystkim obniżony strój gitar i elektroniczne sample, które nadają albumowi oryginalnego charakteru. Zespół MYCODA w składzie: Krzysztof Rustecki (wokal, gitara), Robert Jakubiak (gitara), Robert Sarna (bas), Paweł Gawrychowski (perkusja), w swojej najnowszej płycie prezentuje prawdziwy kunszt muzyczny. Od melodyjnych riffów gitarowych, przez melancholijne teksty aż po elektroniczne sample. Żaden dźwięk nie pojawia się tam bez przyczyny, każdy utwór jest przemyślany, a wrażenie to potęguje teledysk do tytułowego utworu. “Niemy ton” otwiera album i od razu wprowadza w słuchacza w klimat całego albumu. Utwór ten rozpoczyna się od elektronicznego intro, do którego po czasie dołącza perkusja i charakterystyczny riff gitarowy. Wokal przypominający mi barwę głosu Piotra Roguckiego doskonale wpasowuje się w brzmienie instrumentów. Ogromny ukłon w stronę Pana Krzysztofa za tak silny i wszechstronny wokal. Tytułowy utwór “Kolizje Światów” jest stosunkowo jednolity muzycznie, co pozwala słuchaczowi zagłębić się w tekst zwrotek, po których następuje mocny refren. Zauważyć można inspirację thrash metalem, w którym dźwięki są równie gęste i ciężkie. Ten natłok dźwięków podkreśla bezradność płynącą z tekstu utworu. Warstwa tekstowa podkreślona jest przez teledysk, w którym przedstawiona jest samotna tancerka próbująca bezradnie zapanować nad samą sobą i nad własnym ciałem. Wszystkie te aspekty niesamowicie trafnie ze sobą współgrają i potęgują przekaz utworu. Bezradność, cierpienie i samotność odczuć można w każdym utworze. Teksty te są przedstawieniem przemyśleń w sposób metaforyczny i niezwykle osobisty, co widać w utworze “Głębia”. Nawet pomimo żywszych meldycznie utworów (“Stado”) melancholijny i autorefleksyjny klimat tekstów zostaje zachowany. Aspektem najbardziej wyróżniającym muzykę zespołu MYCODA jest już wyżej wspomniane połączenie elektroniki z muzyką rockową. “Zapomnij o mnie” składa się z dwóch części – gitarowej, w której elektronika jest jedynie dodatkiem oraz kończącej utwór części, w której na pierwszy plan wychodzi muzyka elektroniczna. Ta istotna rola odgrywana przez sample widoczna jest również w obu utworach będących ścieżkami bonusowymi – “Mrocznia” i “Zamilkły”. Najbardziej moją uwagę zwrócił jednak utwór “Pętla i koda”. Pomimo dopracowania wybijającego się w całej płycie, to jednak w tym przypadku można mówić o czystym perfekcjonizmie. Każdy segment jest dokładnie przemyślany – uwagę należy zwrócić na solo, które idealnie kontrastuje ze zwrotkami, nie zaburzając przy tym całości. Klawisze kończące utwór nadają mu dodatkowego mroku oraz powagi. Zdecydowanie polecam “Kolizje Światów” każdemu fanowi mieszanki nowoczesności z klasyką. Jego atutem jest to, że elektroniczne sample nie przeszkadzają, a jedynie podkreślają cały klimat płyty. Tak wprawne połączenie dźwięków jest dowodem na swojego rodzaju wrażliwość, którą wykazali się muzycy. Recenzje Rock / Metal